piątek, 17 sierpnia 2012

Rozdział 8 O2

Rozdział 8 

Obudziłam się w objęciach Harrego. Już nie spał, patrzył się na mnie i uśmiechał. Czułam się trochę dziwnie, ale też wspaniale. To jest osoba którą kocham, tak mi się przynajmniej wydaję. Nie chcę go stracić. 
- Długo już nie śpisz ? - zapytałam uśmiechając się 
- Nie dość długo, żeby się na ciebie napatrzeć - odpowiedział - jak dla mnie godz to za mało - uśmiechną się 
- Nie śpisz już godz i patrzysz jak śpię ? - zapytałam 
- Dokładnie tak kochanie - powiedział i pocałował w czoło. 
- Idę się ogarnąć - dodałam Harry mnie przytrzymał.
- Nie idź tak szybko, poleż jeszcze ze mną - zrobił proszącą minę 
- Przykro mi Harry - dałam cwaniacki uśmiech i wyrwałam się - widzimy się na śniadaniu. 
Umyłam tylko zęby i uczesałam włosy. Nie mogłam znaleźć żadnych dresów ani koszulek ?! Założyłam jego koszulę, była długa i szeroka, a że ja byłam drobna i niska wisiała na mnie. Szybko wyszłam z łazienki, Harrego już nie było czyli był na dole. Schodziłam na dół i usłyszałam gwizdy. 
- UHLALA - krzykną Zayn przyglądając mi się od góry do dołu. 
- No ładnie, ładnie - powiedział Niall 
- Ej, ej ona jest moja i TYLKO moja ! - krzykną Harry wyglądając spod lodówki w której czegoś szukał.
- Tak tak Harry - powiedziałam po czym usiadłam na ogromny blat kuchenny i siedziałam na nim w samej koszuli. Czekałam aż ktoś poda mi śniadanie. 
- Proszę słońce - ktoś podał mi talerz od tyłu z kanapkami. Odwróciłam się i zobaczyłam Harrego. 
- Dziękuję - powiedziałam słodko, palcem wskazałam na gest,żeby się do mnie przybliżył zrobił to a ja dałam mu namiętnego całusa w usta. 
- No jak takie będę miał podziękowania to mogę ci robić śniadania codziennie. - dodał 
- Idź ty głupku - popchnęłam go i uśmiechnęłam się a on do mnie 
- Idę się ubrać na górę idziesz ? - zapytał 
- Jak zjem to przyjdę - odpowiedziałam pokazując talerz kanapek w górę. 
- Okey - odpowiedział - będę czekać - dodał krzycząc już ze schodów. Zostałam sama z Lou i Zaynem. 
- No młoda, ale masz ciało - dodał Lou 
- Ty pilnuj lepiej swojej dziewczyny, kochanie - powiedziałam 
- No a ja nie zaprzeczę, figurę to ty masz - powiedział Zayn przyglądając mi się uważnie.
- Głupki - spojrzałam na dwóch i zaśmiałam się. Odstawiłam talerz do zlewu i zmierzałam już ku górze, nagle zatrzymał mnie Lou.
- Spotkamy się dzisiaj ? - zpytał - pójdziesz ze mną na zakupy ? prosze prosze - uśmiechał się i błagał to tak śmiesznie wyglądało 
- Jasne Lou - powiedziałam po czym się zaśmiałam 
- Dziękuję - mocno mnie przytulił.
- Nie ma za co - powiedziałam uśmiechając się 

- No wreszcie - powiedział Harry - jak zwykle długo - dodał
- No przepraszam, ale ja jadłam - powiedziałam - śniadanie to najważniejszy posiłek dnia - dodałam 
- Tak tak Dar, tak tak - mówił i całował przerywając bo każde z nas coś mówiło 
- Dar ? - zapytałam z uśmiechem 
- Tak Dar, lepiej mi się wymawia - mówił i dalej całował trzymając mnie przy tym w tali 
- Lepiej mówisz ? - pytałam przerywając nasze pocałunki 
- Oj daj już spokój - powiedział i zamkną mi całkowicie usta. Całowaliśmy się namiętnie i znowu ugięły mi się nogi. Nagle Harry mnie podniósł a ja oplotłam nogi na jego plecach a ręce na szyi. 
- Dobra możesz mnie już puścić - powiedziałam po skończonym pocałunku 
- Ale ja nie chcę - mówił i całował mnie po szyi 
- Harry .. - powiedziałam przez uśmiech - Harry przestań ... - mówiłam dalej. Nie zwracał uwagi na moje prośby - Harry ! - krzyknęłam 
- No dobrze już dobrze - puścił mnie i zrobił smutną minę 
- Nie dzisiaj skarbie - powiedziałam 
- Kochanie ...- zaczął 
- nie Harry - powiedziałam 
- No dobra - uśmiechnęłam się i pocałowałam 
Ubrałam się w dres i bluzkę Harrego. Nic nie miałam tu swojego. Udaliśmy się piechotą do naszego apartamentu. Zrobili nam parę zdjęć w drodze, ale nie zwracaliśmy na to uwagi. Gdy doszliśmy, ogarnęłam się w pełni. Założyłam czarne obścisłe rurki bluzę bez kaptura z jakimś nadrukiem i krótkie trampki. Umyłam włosy wysuszyłam uczesałam i mogliśmy wychodzić. 
- To gdzie dzisiaj idziemy ? - zapytał 
- Ja idę z Lou na zakupy - powiedziałam 
- Ahh tak ? czyli zostaje sam ? - pytał 
- Nie kochanie, zostajesz z chłopakami - powiedziałam - będę po ciebie o 20 i pójdziemy do kina 
- No dobra, może być i tak - dał mi buziaka w usta. 



No to tak się skończył ten rozdział, jest dosyć krótki, ale jest 3 w nocy ludzie :D 
Chciało mi się napisać, wymęczyło mnie to i teraz mi się spać chcę
Jutro a raczej dzisiaj jeszcze coś dodam, muszę dokończyć to co zaczęłam 
Dalej brak życia, bez komentarzy, lol 
I don't care break the rules ;)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz