niedziela, 19 sierpnia 2012

Rozdział 10 O2

Rozdział 10

Siedzieliśmy tak i oglądaliśmy nie skupiałam się na filmie, a rozmyślałam. Gdy film się skończył postanowiłam wrócić do apartamentu, swojego apartamentu.
- Harry ja już pójdę - powiedziałam 
- Nie zostajesz na noc - posmutniał. Pogłaskałam go po policzku. 
- Idę do dziewczyn - uśmiechnęłam się - dawno u nich nie byłam i z nimi nie rozmawiałam. 
- Odprowadzę cię - powiedział 
- Nie nie musisz pójdę sama - uśmiechnęłam się. Tak naprawdę chciałam się też przejść do parku. 
- Ale ja się o ciebie boję, nie możesz iść sama - ziewną 
- Ty jesteś zmęczony ! - powiedziałam - idź spać ! 
- Ja ją odprowadzę - powiedział Lou 
- Alee..- nie zdążyłam powiedzieć a Lou wziął mnie za ramię i pociągną do drzwi założyliśmy buty i wyszliśmy. 
- Lou ... - zaczęłam 
- Ide do ogrodu, ale jakby co to cię odprowadziłem - powiedział z uśmiechem 
- O czym ty mówisz ? - zapytałam 
- Masz blisko do domu - zaśmiał się 
- Ty głupku - powiedziałam i walnęłam go. 
- Oj żartowałem - powiedział - wiem, że chcesz coś przemyśleć. A swoją drogą o czym był film  ? - zapytał
- Eee ? - nie mogłam z siebie nic wydusić, nie wiedziałam o czym był film, nawet go nie oglądałam 
- No właśnie - powiedział i zaśmiał się 
- Skąd wiedziałeś ? - zapytałam 
- Widać to po tobie, a raczej tylko chyba ja to widzę, jak dla mnie to słabo się maskujesz - zaśmiał się - a teraz idź myśl nad tym nad czym masz myśleć - powiedział i pocałował mnie w policzek na pożegnanie. Lou był słodki i wiedział chyba o mnie wszystko. Kochałam go jak przyjaciela. Udałam się do parku. Chodziłam po parku zupełnie bez celu. W końcu zauważyłam jakąś postać spoczywającą na ławce, w tej samej pozie z fajką w ręku. Tak był to Zayn, bez zastanowienia dosiadłam się do niego. Milczałam, siedziałam tylko przy nim nic nie mówiąc. 
- Czemu się dosiadłaś ? - przerwał tą ciszę 
- A czemu nie ? - zapytałam 
- A może ja nie chcę żebyś tu siedziała - powiedział po czym wywaliłam oczy ze zdziwienia. Odeszłam bez słowa. 
- Daria .. - krzykną. Złapał mnie za nadgarstek, a ja się obróciłam - przepraszam - wypowiedział. 
- Nie no spoko, przyzwyczaiłam się, że mnie nie lubisz - powiedziałam obojętnie
- To wcale nie jest tak - powiedział 
- A jak Zayn, no jak ? no dobra może mnie nienawidzisz a nie nie lubisz ? może tak ? - dodałam 
- Daria ... - zaczął 
- Nie musisz mi wcale tego tłumaczyć ! - powiedziałam - tylko co ja ci zrobiłam ? - zapytałam. Nie dostałam odpowiedzi na moje pytanie. 
- Rozumiem ... - odeszłam bez słowa, zrobiło mi się jeszcze gorzej. Myślałam nad tym spotkaniem. Z przemyśleń wyrwał mnie tel. 
- Doszłaś już mała ? - zapytał Lou drżącym głosem 
- Czemu twój głos drży ?! - krzyknęłam 
- Bo kurwa stoję na dworze i marznę ! - krzykną również po czym się zaśmiał. Zaśmiałam się. 
- Możesz już wejść do swojego przytulnego domku - powiedziałam dalej się śmiejąc. 
- No dziękuję bardzo - powiedział. Właśnie weszłam do apartamentu. 
- A Lou ? - zaczęłam 
- Hyym ? - powiedział 
- Zayn jest już w domu ? - zapytałam 
- Tak jest, zamkną się w pokoju i siedzi, nie wiem co mu jest, ale był wkurwiony - powiedział 
- Okey, pozdrów wszystkich i ucałuj Harry'ego - dodałam 
- No Harry'ego na pewno ucałuję - powiedział i zaśmiał się. Głupek, jak zwykle. Szybko wskoczyłam pod prysznic i zmyłam z siebie calutki dzisiejszy dzień. Tak tego było mi trzeba. 
- Cześć dziewczyny - krzyknęłam z uśmiechem wychodząc z łazienki 
- O no kto tu nam zawitał w ten skromne progi - powiedziała Marta 
- Oj daj spokój tak długo mnie nie było - powiedziałam - chwila ! gdzie Oliwia ? - zapytałam 
- No właśnie, ja jestem tu sama ! - powiedziała - a ty mnie jeszcze zostawiasz. 
- Jak to sama, gdzie Oliwia ? - pytałam dalej 
- No wyjechała do Polski, musiała i już nie wraca ! - powiedziała Marta 
- No chyba żartujesz ? - powiedziałam 
- No nie, nie żegnała się z nikim, nawet ze mną, tylko zadzwoniłam do mnie żebym wam powiedziała - powiedziała 
- loool, no to ładnie, dobra to ja zostaje z tobą - dodałam 
- No wreszcie, jemy coś ? - zapytała 
- No jemy jemy - odpowiedziałam. Zrobiliśmy sobie kupę jedzenia i zasiedliśmy na kanapę przed tv. 
- Jak tak dalej pójdzie, to będę taka gruba, że nigdzie nie wyjdę - powiedziałam 
- No raczej tobie to nie grozi, ale mi - spojrzała na brzuch 
- Tobie tym bardziej ! - wykrzyczałam 
- No chyba żart - powiedziała.
- łotewer - dodałam i zaśmiałam się. 
- No to jak tam? - zapytała - dawno nie rozmawialiśmy same 
- No w sumie dziwnie - powiedziałam 
- Jak to ? 
- No wiesz, z Harrym jest wszystko ok, a po za tym wiesz że jadą na trasę 3 msc ? lol 
- Nie zmieniaj tematu - urwała 
- No dobra, więc Zayn dziwnie się zachowuję wobec mnie, z Harrym jest wszystko pięknie, ale Zayn mi w tym przeszkadza - opowiedziałam jej wszystko ze szczegółami. 
- wow, no to ładnie.. nie myśl o tym, myśl o związku z Harrym i o niczym innym. 
- Tak masz rację - uśmiechnęłam się do niej - nie będe o tym myślała 
- No i dobrze o to chodzi - powiedziała. Postanowiliśmy iść już spać, było dość późno. Tak zrobiliśmy. 
Zasnęliśmy...


- miesiąc później - 
Obudziłam się od niechcenia o 10. Wow 10, nieźle, pomyślałam. Dzisiaj wyjazd chłopaków. Jak ja wytrzymam te 3 msc bez Harrego. A co do Zayna to nie odzywamy się, nie wiem co mu jest ale patrzy się na każdym kroku na mnie i na Harrego, a czasami jak widzi nas całujących się to przewraca oczami, albo po prostu wychodzi trzaskając drzwiami. No nie ważne... Pierwsze co oczywiście łazienka, zrobiłam to co miałam zrobić w tym pomieszczeniu i wyszłam z niej w bieliźnie, w nowej koronkowej kremowo czarnej bieliźnie. Rozglądałam się po szafie za czymś do ubrania. Gdy nagle ktoś złapał mnie w tali. 
- No cześć kochanie - powiedział Harry całując mnie w szyję - pięknie wyglądasz.
- Jestem w Bieliźnie - spojrzałam na niego i podniosłam brwi do góry. 
- No właśnie - powiedział i zaśmiał się. - śniadanie czeka - dodał 
- Serio śniadanie mi zrobiłeś ? - zapytałam 
- Jasne, ale szybciej bo ci Marta zje - powiedział i zaśmiał się. Szybko ubrałam czarne obścisłe rurki bluzkę a na to krótki sweterek, tak krótki że bluzka wystawała mi z pod niego. Oczywiście vansy. Szybko wyleciałam do kuchni, zjadłam bardzo szybko śniadanie. 
- Bo się zadławisz, słońce - stwierdził Harry 
- O to się nie martw - powiedziałam. Wzięłam torebkę i razem z Martą i z Harrym udaliśmy się do domku głupków. 
- Cześć - krzyknęłam głośno. 
- Cześć mała !!! - krzyknął Lou który biegł w moją stronę. Wtulił się we mnie bardzo mocno. 
- Cześć przyjaciółko z którą się w ogóle nie widzę - powiedział Niall i przytulił mnie mocno 
- Oj nie marudź skarbie - powiedziałam 
- Ja nie marudzę skarbie - dodał z uśmiechem 
- Brakowało mi tego "skarbie"
- Oj mi też - przytuliliśmy się 
- No a ja - Harry stał bezradny 
- A ty to .... - powiedziałam i podeszłam do niego, czekał na odpowiedź. - a ty to jesteś dla mnie cholernie ważny kochanie - powiedziałam a on pocałował mnie namiętnie w usta. Gdy skończyliśmy zobaczyłam Zayna który się temu przyglądał. Jak zwykle dziwna mina. Ale nie zwracałam uwagi. Wyszliśmy przed dom stał już bus. Marta przytuliła każdego chłopaka. 
- Będzie dobrze - powiedziałam do smutnego Harry'ego 
- Ja wiem kochanie- powiedział - ale będę po prostu cholernie tęsknił za tobą. 
- Ja też,- wtuliłam się w niego i pocałowaliśmy się namiętnie ten ostatni raz. 
- Pa Liam  - przytuliłam go mocno
- Cześć wariacie - powiedział 
- Niall skarbie  ... - zaczęłam i przytuliłam go 
- Pa skarbie - powiedział i dał mi buziaka w policzek 
- Bo będę zazdrosny - mówił Harry zaśmialiśmy się 
- Lou !!!!!!! - krzyknęłam i wskoczyłam na niego. 
- Dariaa !!!! - krzyknął i mnie przytulił trzymając na rękach puścił mnie - cześć mała ! No i został nam Zayn, głupio się nie pożegnać. 
- Cześć Zayn - powiedziałam. 
- Będę tęsknił - powiedział mi cicho do ucha, chyba tak żeby nikt nie słyszał, zdziwiłam się tym co powiedział. Podeszłam szybko do Harrego i go przytuliłam bardzo mocno, najmocniej jak potrafiłam. 
- Wszystko ok ? - zapytał 
- Tak - zmusiłam się na uśmiech - tylko będę bardzo tęskniła 
- Ja też - powiedział. Wsiadł i pojechał zostaliśmy same z Martą na 3 msc. Załamka. 
- Wiesz co, przejdźmy się do parku - powiedziałam
- Tak, dobry pomysł - odpowiedziała 
- Wiesz co on mi tego nie ułatwia 
- kto czego ? 
- No Zayn 
- Co znowu ? przecież się tylko przytuliliście 
- Powiedział mi, że będzie tęsknił 
- Serio ?! 
- No, nie wiem co o tym myśleć. 

- 2 miesiące później -
Dziwnie mi źle, nie ma Harrego, nie ma nikogo, jesteśmy same. Już tęsknie, tęsknie bardzo ! Co my robiliśmy przez te 2 msc. Monotonność, robimy różne rzeczy, ale codziennie to samo. Tęsknię z tymi 5 głupkami, oni zawsze coś wymyślą. Jednak nie daje mi spokoju jedna myśl. Zayn, tak to zdecydowanie to. Nie wiem czemu tak powiedział, nie mam pojęcia. Ogarnęłam się i wyszłam z pokoju do kuchni. Tam była już Marta, zjedliśmy śniadanie i ktoś zadzwonił do drzwi. 
- mi się nie chcę - powiedziała Marta 
- Mi też nie - powiedziałam 
- To razem - obie dodałyśmy i zaśmialiśmy się. Poszliśmy do drzwi otworzyliśmy je a tam stało 5 przygłupów. 
- Serio ?! - przetarłam oczy - ale tak poważnie ? - dodałam i stałam jak wryta. Marta rzuciła się na wszystkich a ja stałam wryta, dopiero Harry mnie wyrwał pocałunkiem, namiętnym. 
- Co ty tu robisz ? - zapytałam 
- No pięknie mnie witasz - powiedział 
- Oj daj spokój - pocałowałam go. 
- Szybciej nam się trasa skończyła - krzykną Lou i podbiegł do mnie. Zaraz po nim Niall Liam i Zayn przytulili mnie, Zayn tym razem nic nie powiedział ale pocałował mnie w szyję, szybko się oderwałam. 
- Tęskniliście prawda ? - zapytał Lou 
- No jeszcze się pytasz ? - powiedziałam 
- Umieraliśmy z tęsknoty - odpowiedziała Marta 
- No ja myślę - skierował te słowa do mnie Harry a Zayn się na niego spojrzał jak na idiotę. Nie wiem o co chodziło ale nie wnikałam. 
- No to impreza - krzykną Niall i wyją % z torby. 
- Boże słonia chcesz upić ?! - zapytałam zaskoczona ilością wódki 
- Weź przestań na nas to mało- powiedział i zaczęłam się impreza. Już trochę wypiłam i mówiłam nie od rzeczy. Poszłam więc do pokoju i zajrzałam na plotki. Ku mojemu zdziwieniu trąbili o Harrym, Weszłam na stronę i zaczęły lecieć mi łzy. Wodospad łez. Szybko wyskoczyłam z pokoju i pobiegłam z płaczem do salonu. 
- Jak mogłeś ?! - krzyczałam przez płacz - jak mogłeś - powtórzyłam. Chyba każdy wiedział już o co chodzi oprócz Marty. 
- Daria ... - zaczął 
- Kurwa żadna Daria, co ty sobie wyobrażasz ! Myślisz, że możesz wszystko ?! myślisz, że możesz bawić się mną jak zabawką ?! ja taka nie jestem ! - mówiłam 
- Ej mała ..- zaczął Lou 
- Niee ... - powiedziałam i wybiegłam do pokoju a Lou za mną. 
- Ej ... - mówił -  proszę nie płacz ! - masował mnie po plecach 
- Lou, wiem że mówiłeś nie wierz w te plotki, więc .. - zaczęłam - czy to jest prawda ? - dokończyłam nie pewnie. 
On tylko kiwną głową na tak i posmutniał. 
- Tak jak myślałam - powiedziałam 
- Ale proszę cię, nie płacz - powiedział 
- Jak mam nie płakać Lou jak to była osoba którą tak kochałam..
- On też cię kochał ... i kocha 
- Gdyby tak było, nie zrobiłby tego ! - wpadłam w jeszcze większy płacz -nie zdradziłby mnie ...
- Ja już pójdę, dobrze ? nie rób niczego złego, wszystkich wezmę do domu ok ? nawet Martę 
- Ok, dziękuję ci Lou, - przytuliłam go. Położyłam się i przytuliłam poduszkę. Nagle ktoś zapukał do drzwi, byłam przekonana, że to Marta, że ona nie chciała nigdzie iść i zostać ze mną, ale myliłam się był to Zayn. 
- Mogę wejść ? - zapytał niepewnie 
- Jasne - odpowiedziałam 





10 !!!!!!! NO ŁADNIE ŁADNIE 
długi on, ale cóż jakoś tak wyszło ;) 
no weźcie no, komentarz please 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz